Chłód wieczora przebiega drżeniem po karku. Stoję boso na zimnych płytach chodnika, ze spojrzeniem szukającym gwiazd. Twarz opieram o miękkie futro chmur. Krople deszczu rozcieńczają zieleń spojrzenia i osuwają się, wolno po krawędzi policzka. Nie, nie płaczę. Deszcz zabłądził w moje oczy. To nic takiego.
Nie potrafię zrozumieć Tyrów, mimo że od dawna jestem nazywana jednym z nich. Nie umiem wniknąć w pokrętne ścieżki ich myślenia, zaakceptować działań całkowicie oderwanych od jakiejkolwiek logiki. Gdy już mi się wydaje, że podążam przetartymi przez Schemat drogami, okazuje się, że Kryształ niczym kompas prowadzi mnie w zupełnie inną stronę, gdzieś na manowce kreatyzacji i wydobywa z Farów pokłady niezwykłego Blasku. Czasem mam wrażenie, że tylko ja wiem o jego istnieniu, że ogrzewam myśli o coś, co istnieje tylko w moim polu postrzegania. Tyry nie zawracają sobie głów Blaskami. Dzielą Fary według niezrozumiałego dla mnie klucza, jedynie słusznej miary PrzystosowaniaDoSchematu, pospolitości i przeciętności. Pochylają się nad Nibami, chcąc sobie udowodnić wpisaną w funkcję troskę oraz poświęcenie i w karykaturalny sposób nadciągają wątpliwy autorytet, wypychając go nadętymi frazesami.
W Krysztale znów pękła Iskra i Żal rozlał się po jego przejrzystości napełniając ją mętnym uczuciem bezsilności wobec Systemu i PseudoTolerancyjnegoTyra, dla którego podążanie wyznaczonym torem Schematu jest życiową misją. Nie liczy się indywidualizacja, wyjątkowość ani Blask Farów. Zamknięty w ciasnych ścianach myślenia, patrzący na świat monochromatycznie PseudoTolerancyjnyTyr nie pojmuje, złożoności i wielowarstwowości rzeczywistości. Z precyzją wciska istnienia w identyczne ramki schematu, a gdy któreś nie pasuje - próbuje je przyciąć z zegarmistrzowską dokładnością i dopasować do setek innych, identycznych jak kostki domina. Kiedy zabieg się nie udaje, kiedy Blask rozrasta się we wszystkie strony i nijak nie daje się dostosować do schematycznych kryteriów, PseudoTolerancyjnyTyr uznaje, iż to materiał jest pośledniej jakości, niewart uwagi ani zatrzymania. Tylko Przeciętność i Pospolitość układają się w uschematyzowane konstrukcje i to docenia PseudoTolerancyjnyTyr, ślepy twór PolitykiSchematu, zawieszony poza Empatią i Uczuciami, w niepodważalnej logice bylejakości.
* * *
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości. A. Einstein
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz