mgły

mgły

poniedziałek, 16 czerwca 2014

PotwornyDar

Rzeczywistość przepływa między palcami, lekko i cicho. Obrazy pojawiają się i znikają z wielkich ekranów wokół mnie, dalekie i nierealne jak filmowa projekcja z innego czasu, z innej przestrzeni, fikcyjne. Uwaga rozmazuje się na nich i przepływa dalej, ku innym wyzutym ze znaczeń dźwiękom, kolorom, twarzom, zapachom. Nakręcona kluczykiem powinności zabaweczka wykonuje rutynowe fikołki przez codzienność: zamyka drzwi, uzupełnia papierki, odpowiada na pytania, zadaje pytania, a na koniec klaszcze w łapki i uśmiecha się od ucha do ucha. Wszystko dobrze? Oczywiście.

Tymczasem Mgła coraz ciaśniej otula Kryształ. Wdziera się w niego, dusząc ostatnie Iskry, budując szklany, zimny klosz wokół - idealnie gładką klatkę. Słowa docierają jeszcze z zewnątrz, ale już słychać w nich monotonną równość echa. Wszystko zostaje po tamtej stronie - wszystko prócz ciszy, wypełniającej szczelnie mglisty kokon. Tak bardzo bym chciała pójść w stronę tych wszystkich istnień, które obudziły Kryształ do życia - NiePrzeciętnej, NieZwykłego, BezImiennego, NieZaistniałego, BezPowrotnego..., ale nie widzę drogi. Tylko Mgła. Tylko Cisza. Tylko Strach.

* * *

WielkiCynik dał mi wielki dar - Kryształ, dzięki któremu patrzę na DolinęMgieł przez wielowymiarowy pryzmat. Czytam rzeczywistość na poziomie nieosiągalnym dla Fozów - poprzez gest, metaforę, spojrzenie. Każdy zmysł, wyostrzony do granic możliwości pozwala mi "widzieć" więcej, czuć mocniej i głębiej. Spolaryzowana w Krysztale Intuicja prowadzi mnie, gdy już wszystkie inne zmysły dawno się poddały, daje pewność dużo większa niż Myśl, sprawdza się lepiej niż Rozsądek. Każda rzecz w DolinieMgieł ma dla mnie kilka wymiarów, jest przesycona znaczeniami, jest wyjątkowa. Codziennie w drodze do MiejscaSchematyzacji przechodzę przez porosły koniczyną kawałek pola -  zapętlona w pośpiech, dociążona myślami do ziemi, uwikłana w schematy świata Fozów, a mimo to - dostrzegam, że codziennie kwiaty pachną inaczej - inaczej po gorącym dniu, inaczej po chłodnej deszczowej nocy, inaczej w południe. Nie widzę obcych w Rzece dnia, tylko przepływające obok historie. Patrzę na Fara, którego wszystkie Tyry dawno wpisały w Schemat aroganckiego dresa bez mózgu i widzę w oczach przerażający ból, a pod naderwanymi etykietkami - wrażliwość. Pod cukierkoworóżową przymilnością słówek i zapewnień, pod płaszczykiem serdecznych działań potrafię znaleźć najdrobniejszy okruch fałszu, nawet, gdy nikt inny go nie dostrzega...

Kryształ to także pryzmat ogniskujący każde uczucie w wiązkę skumulowanych Emocji. Jest cudownie, gdy przepływa przez niego strumień Zachwytów, gdy rozszczepia się na szlifach Miłość albo Wiara w mądrość WielkiegoCynika. Ogromną siłą są przepływające przez Kryształ Iskry i wybuchające w nim Blaski, Fascynacje i odbijający się w labiryncie ścian Śmiech. Jednak Kryształ potrafi zogniskować także Żal, Rozpacz, Odrzucenie. Łatwo go zarysować naostrzonym Słowem, ukruszyć Smutkiem. Ból potrafi w nim pulsować z siłą tak ogromną, że ma się ochotę wyrwać każdy zrośnięty z Kryształem mięsień, rozciąć serce i wydłubać z niego najdrobniejszy szlif. Ból jest tak ogromny, że tylko WielkaNiewiadoma jest w stanie go ukoić i dać wytchnienie oszalałym Emocjom.

Jak wytłumaczyć innym, że to, co "widzę" naprawdę istnieje? Że się nie mylę, twierdząc, że stojąca przede mną istota ma w sobie coś innego niż to, co można oszacować oczami? Jak szukać zrozumienia, gdy potrafi się rozpoznać porę dnia po zapachu polnego kamienia? Jak żyć, kiedy myśli zaplatają się w wiersze i opisują świat potokiem metafor?

WielkiCynik dał mi wielki dar - WielkąSamotność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz