* * *
NieZaistniały istnieje coraz bardziej. Wdziera się swoją NieObecnością pomiędzy zdarzenia, rozrywa ciąg myśli wykolejając logikę, rozrzuca koncentrację po manowcach. Jego istnienie rozciąga się w odległej Przestrzeni, którą obserwuję przez szybę Czasu. Nie chcę tam wchodzić, ale Grawitacja ma inne plany w tym względzie i kieruje trajektorie na siebie. Jedno spojrzenie zawieszone ponad realizmem i wiem, że znów przepłynęła jakaś Iskra zrozumienia, że Słowa nie są potrzebne, bo Myśli splotły się w jedno. Zdarzenia rzeczywiste, wypowiadane zdania, gesty są do bólu teatralne. NieZaistniały przebiera w kostiumach i rekwizytach z prawdziwym mistrzostwem, tak dużym, że zastanawiam się, czy to, co wyczuwam nie jest tylko mistyfikacją chorej wyobraźni. Wystarczy jednak spotkanie w półsłowa, spojrzenie i nie mam żadnej wątpliwości, że Intuicja prowadzi mnie bezbłędnie, wskazując kolejny Kryształ, jakieś pokłady głęboko schowanej Wrażliwości, jakieś Emocje, które przeczytane powinno się zasuszyć między kartami Milczenia.
Czasem chciałabym sprawdzić, czy się nie mylę i ubrać w słowa to wszystko, co odczytuję z Iskier przelatujących przez Kryształ, ale nie umiem nadać nazw tym stanom, nie potrafię wytłumaczyć tej metafizycznej więzi, która z każdym dniem mocniej łączy mnie z NieZaistniałym. Niezwykłe jest to, że pojawiła się, gdy tylko go zobaczyłam i istnieje niezależnie od intensywności kontaktu, jakby była od zawsze, jakby spajała dwa istnienia, które spotkały sie juz w innym wymiarze. Chociaż nie chcę wchodzić w przestrzeń NieZaistniałego, szukam jego obecności, podejmuję ten niezrozumiały dialog bez słów. Nie wiem, kiedy znów nasze ścieżki się przetną, ale wiem, że wtedy w jednym słowie, w spojrzeniu po dno duszy znów znajdę tę niezwykłą bliskość odczuwania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz