mgły

mgły

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Słowa

Szukam Słów. Próbuję odnaleźć ich zahibernowane CzasemMgieł zalążki, ślady życia na wyjałowionej szklistym chłodem sinusoidzie. Wiem, że istnieją gdzieś w głębiach Myśli, że poruszone Refleksją mogą znów wystrzelić ku niebu, ale dotychczas nie udało mi się ich ożywić. Są jak rzucone w glebę ziarna - jedne obumarłe, zmrożone SzklistąMgłą, inne jeszcze niegotowe, by się narodzić i dać życie następnym pokoleniom.  Noszę w  sobie tęsknotę metafor, skumulowaną rzekę niedopowiezianych natchnień, niedosyt inspiracji, a jednak nie potrafię odszukać Słowa, które zamknęloby to wszystko w harmonijny Impuls mogący rozświeltać wnętrza dusz.

Znalezione przypadkiem kiełki Słów zbyt długo leżały we Mgłach i teraz zdają mi się tylko wilgotnym kompostem banału, przypadkową mieszaniną obumarłych emocji,  ulożonym na siłę obrazem o zbyt jednostajnym kolorycie. Nie ma w nich lekkości ani orginalności tworzywa, żadnej mutacji form ani wolności skojarzeń. Brzmią głuchym echem w nieskończonych przestrzeniach wersów, bładzą w wielopłaszczyznowych budowlach strof. Przyszpilone ciężarem atramentu stają się tylko wyrazami.

Czekam na Słowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz