mgły

mgły

środa, 16 stycznia 2013

NibyLandia

Tyry zebrały się na swoje rytualne zgromadzenie, by jak zawsze zbadać wyniki schematyzacji i ewaluować własną doskonałość. Obudowane misternymi budowlami cyfrowych kolumn oraz papierowymi wskaźnikami statystyk, zanurzyły się w poczuciu misyjnej dumy oraz przeświadczeniu groteskowej troskliwości. Monotonny szum tych samych konstrukcji składniowych bez treści i adresata,  nowomowa skrótów bez znaczenia, kłębowisko jednopłaszczyznowych stwierdzeń pozbawionych refleksji zagęszczały atmosferę i osmotycznie wpychały się w każdą komórkę ciała, nadymając ją banałem do granic możliwości. Etykietka Tyra znów zaczęła nieprzyjemnie uwierać podświadomość i lekko odklejać się na rogach. Spojrzenie uleciało na pruszący w DolinieMgieł śnieg i poszybowało po srebrzystych mostach w inną rzeczywistość, by za chwilę zostać brutalnie ściągnięte kolejnym przypadkiem szczelnie zamknietym w kraty tabelek. Wartość Farów została matematycznie przeliczona i wpisana w statystyki.

Patrzę na Tyry, dzielę z nimi przestrzeń i czas, przemierzam korytarze schematyzacji tu i ówdzie próbując wydobyć z Farów odrobinę błysku, ale nie mogę się nadziwić ich zamiłowaniu do Farów-Nibów - istot całkowicie przezroczystych intelektualnie, pozbawionych Ciekawości i Poszukiwań, odartych z ziaren najprostszej refleksji, które nie poddają się schematyzacji, gdyż nawet w wytartych i wybrukowanych banałem ścieżkach schematu gubią orientację. Niby nie poszukują swojej drogi w DolinieMgieł. Długo stoją w miejscu, a gdy wreszcie ruszą - nie przemierzają ścieżek wzdłuż tylko wszerz, bładzą od krawężnika do krawężnika, by w nielicznych przypadkach popłynąć wreszcie z bezkształtną masą Fozów, popychane przez nie w losowych kierunkach. Podatne na manipulacje, przewidywalne, prymitywne, puste - w moich przestrzeniach Tyra są niewidzialne. Przesuwają się jak cienie, gdzieś za szkłem świadomości i uwagi. Poddawanie je schematyzacji wydaje mi się bezcelowe i wyjątkowo nużące, a poświęcanie im czasu - wyjątkowo bezproduktywne. Ważniejsze jest schematyzowanie  Farów, które poddane odrobinie kreatyzacji mają szansę z czasem przeistoczyć się w Fozy - mniej lub bardziej wrażliwe, takie z ziarenkiem kryształu lub takie całkiem zwyczajnie działające w swoich uporządkowanych rzeczywistościach.

Ale Tyry mają do Nibów wyjątkową słabość, podobnie jak PolitykaSchematu, która cały proces schematyzacji podporządkowała ich istnieniu, tworząc tony zapisów ułatwiających Nibom egzystencję i kierując uwagę Tyrów na te niewidzialne twory. Właściwie każde ZgromadzenieTyrów pełne jest ohydnego babrania się w ich jestestwie, prób spłycania schematu i ustawiania w nim coraz większej liczby drogowskazów, by Niby wreszcie załapały kierunek. Robi się wszystko, by Niby nadal zostały tylko Nibami, bo czyż nie wygoniej jest być niesionym na rękach niż wykonać morderczy wysiłek kroku? Czyż nie wygodniej jest nie wiedzieć, niż poszukiwać odpowiedzi w gąszczu prawdopodobieństwa?

I może wszystko byłoby do przyjęcia, gdyby ekspansja Nibów nie szkodziła Farom, dla których nie starcza już czasu, uwagi, a często i sił. Tyry wykończone tą nibową donkichoterią wprowadzają Fary w schemat, rutynowo sprawdzają, jak sobie tam radzą i pozostawiają je same, choć często lekkie dotknięcie kreacyjności mogłoby wyzwolić błysk. Fary zazwyczaj  znajdują kierunek  i poddają się  schematyzacji bez większych komplikacji, a Tyrom przeważnie to wystarcza. A ja ciągle czuję, że gdyby poprowadzić je dalej, głębiej wniknąć z nimi w meandry schematyzacji, mogłyby być doskonalsze, a rzeczywistość Fozów nie taka regularnie monotonna. Gdyby zamiast ciągnąć i pchać zapierające się Niby, iść dalej łagodnie schematyzując Fary, pokazywać im sprzeczności DolinyMgieł, prowokować do Poszukiwań... Gdyby...

Na ziemię sprowadza mnie ZgromadzenieTyrów. Już wiem, że w kolejnym czasie schematyzacji znów będę musiała opuścić Fary na rzecz kreowania kolejnych, jałowych obszarów papierowej "NibyLandii".

* * *

"Człowiek nie może niczego nauczyć drugiego człowieka. Może mu tylko dopomóc wyszukać prawdę we własnym sercu, jeżeli ten ją posiada"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz