mgły

mgły

wtorek, 18 grudnia 2012

Skrzydła

Odwieczne marzenie Fozów - wzbić się ponad DolinęMgieł i poczuć  ptakiem. Tworzą mity o istotach ze skrzydłami z wosku i piór, modlą się do eterycznych postaci w bieli, budują machiny i skaczą uwiązani linami do rzeczywistości, by poczuć, jak to jest być wolnym. Zadowalają się namiastką, obcą  opowieścią lub haustem adrenaliny. Chwilowe wyjście poza schemat w inny schemat. Fozy nie doznają nigdy, jak to jest mieć miękkość chmur pod stopami ani jak ciężko ciągnąć za sobą oplecione Mgłami, ciężkie od wilgoci i chłodu skrzydła. 
Nie wiem, czy mam Skrzydła. Nauczona racjonalizmu Fozów i przyziemnej filozofii SzklistychMgieł, nie widzę ich u ramion. Wiem jednak, że potrafią być niewyobrażalnie ciężkie, dalekie od lekkości tych malowanych  na lśniących złotem ikonach. Czasem trudno oderwać je od ziemi, by zrobić kolejny krok i wtedy chciałoby się wyrwać je z ochłapami mięsa, zostawić bez żalu ciśnięte w mrok.
Nie wiem, czy mam Skrzydła, ale znam to uczucie, pełne fizyczności, gdy unoszą się ku górze i prostują z lekkością pozbawioną grawitacji. Mam świadomość istnienia każdego pióra, idealnie miękkiego,  odartego z ciężaru. Stanowią część mnie, posłuszne woli jak ręka czy noga, idealnie zespolone z ciałem, gotowe na impuls świadomości. 
Nie wiem, czy mam Skrzydła, ale cieleśnie czuję, jak zamykają w najsubtelniejszym objęciu niektóre Istnienia, jakby chciały w nie przelać Światło, jakiś idealny blask wypływający z Kryształu duszy i tylko na poziomie duszy możliwy do zrozumienia. Wiem, że są Istoty, które czują ten dotyk, widzą go w spojrzeniu, odczytują z ruchu ciała i wplecionych między słowa znaczeń. 
Nie wiem, czy mam Skrzydła, ale znam uczucie całkowitej Wolności, gdy DolinaMgieł zostaje gdzieś daleko, a ja unoszę się poza czasem, w obszarach całkowicie niedostępnych Fozom i ich zgiełkliwym sprawom. Znam miękkość Przestrzeni i delikatne dźwięki smug słońca poruszonych nieostrożna dłonią.
W lustrzanej tafli odbija się powierzchowność, wpisana w przestrzeń i czas, ograniczona regułami DolinyMgieł. Wpatrzona w wizerunek, który wędruje ścieżkami codzienności, nie widzę nawet cienia Skrzydeł, zarysu, jakiejkolwiek przesłanki ich istnienia. Nie wiem, czy mam Skrzydła...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz