...jeszcze nie. To jeszcze nie TERAZ. Chwila oddechu do następnego razu.
* * *
Tyle Mgieł już przepłynęło przeze mnie odkąd opuściłam DomMilczenia. Kilkakrotnie zmieniły się kolory światła ponad DolinąMgieł, przeminęły nowe okresy schematyzowania Farów, w zakamarkach kryształu błyskały i gasły iskry, na krawędziach zebrał się kurz przemijających zdarzeń. Odeszłam zostawiając za sobą DomMilczenia, a jednak nie udało mi się od niego uciec. Jego cisza trwa we mnie ciągle, dźwięczy nutą żalu i cierpienia. W Krysztale tkwią ziarna zimnego muru, wokół których narosły wrzody minionych dni. Ciągle w źrenicach sterczą igły porozbijanych szyb i przeszywają chłodem każdy obraz, zniekształcają pejzaże i twarze.
Próbuję wyrwać z siebie resztki DomuMilczenia, przefiltrować krew z jadu Białej i NieIstniejącego, ale one wciąż odnawiają się nowymi przerzutami. Są jak rak - wyrwane z jednego miejsca, atakują inne, dotychczas pozornie zdrowe. Potraktowane chemią puchną i pękają, rozlewając swoje zgniłe wnętrze na cały Kryształ.
W poszukiwaniu lekarstwa natrafiłam na MiejscePrawd. Przygarnia mnie ono, uczy, jak goić rany po DomuMilczenia. Otwiera blizny i z całą bezlitosną precyzją chirurgii czyści kolejne ukryte pod strupami ogniska zarazy. Dostrzegłam, że mój Kryształ jest pełen blizn i zaognionych wrzodów, w których oślizłych wnętrznościach rodzi się Mgła.
* * *
W MiejscuPrawd można spotkać NieWidzialnych. Są sobie obcy i nie szukają porozumienia. Są Fozami i Kryształowymi, ale tak naprawdę nie przynależą nigdzie. Łączy ich jedno - każdy miał jakiś DomMilczenia, od którego cienia i resztek nie potrafi się uwolnić. Spotykają się w MiejscuPrawd, by wspólnie szukać antidotum na jad, który jakieś Białe i jacyś NieIstniejący wstrzyknęli w ich istnienie. Próbują pozbyć się resztek swojego przekleństwa i odzyskać utracony spokój.
Jestem jednym z NieWidzialnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz