mgły

mgły

czwartek, 3 grudnia 2015

Reset

„Wojna to pokój, wolność to niewola, ignorancja to siła"

Dolina Mgieł przypomina kocioł czarownic, w który warzy się demoniczny koktajl destrukcji skomponowany z nienawiści, nietolerancji, arogancji i zła, doprawiony ignorancją i obojętnością. Wrze wyrzucając w górę purchle dezinformacji, które rozrywają się gdzieś na powierzchni i opadają jeszcze bardziej podsycając aromat obłędu. Ponad nim unosi się ciężki opar totalnego absurdu. Mieszanina niepokoju i kipiącej wrogości coraz większym obłokiem pokrywa przestrzeń, zamyka wszystko w rozedrganej chmurze histerii.
Fozy oszalały.
Rozcięte na dwie frakcje PrawdziwejDemokracji i DemokracjiPrawdziwej, podzielone według jakiegoś zupełnie absurdalnego wzoru, skaczą sobie do gardeł, wykrzykując te same słowa, dawno obrane ze znaczeń i wypłukane z sensów. Rozsądek i Logikę wiążą w białe kaftany i odsyłają do sanatorium, Prawo faszerują psychotropami, by samo uwierzyło w swoje szaleństwo. Schizofrenia dumnie zasiada na tronie i rządzi raz jedną, raz drugą stroną osobowości. Nic już nie posiada awersu i rewersu, ram ani definicji.  Jedynym stabilnym miejscem wydaje się być MontowniaDusz.

Im szerszą perspektywę przyjąć, tym szaleństwo wydaje się większe, jakby nagle wszystko ruszyło w przepaść. Patrzę na tę lawinę, stojąc gdzieś w dolinie i zastanawiam się, kiedy przetoczy się po mnie i po całej mojej rzeczywistości, zostawiając za sobą jedynie zgliszcza i tumany opadającego powoli szarego pyłu. Wokół mnie stada Fozów przenoszą swoje barykady z jednej strony na drugą, przekrzykują się pojęciami, które stały się już tylko zlepkami nic nieznaczących liter. Antonimy stały się synonimami - prawda i fałsz noszą te same maski, maski fanatyzmu.

Boję się. Jakieś demoniczne siły żyjące w głębi Fozów wydostają się i zmieniają krajobraz DolinyMgieł. Jest ich coraz więcej, są coraz silniejsze, karmią się same sobą, swoją zaciętością i arogancją, swoim wystudiowanym egoizmem. Zaślepienie i ignorancja, nieprzewidywalność, buzujące w nabrzmiałych furią twarzach, są przerażające.  Nadchodzący CzasZatrzymania jeszcze potęguje poczucie całkowitego absurdu tego, co wokół, poczucie bezsilności i żalu. Narastają pytania, oplatają mnie jak bluszcz - pytania duszące, pytania bez odpowiedzi, pytania zbyt refleksyjne, by można było na nie znaleźć odpowiedź w realiach pozbawionych sensu. Na początku był chaos. Chaos na końcu?

Po kolejnej dawce doniesień z DolinyMgieł wychodzę na spacer. Chłodne powietrze napełnia każdą komórkę spokojem. Ciemność jest bezpieczna i cicha, miękka od wilgoci. Taka normalna.


Patrzę w niebo jakby tam, wśród miliardów gwiazd była ta jedna, czerwona, z napisem RESET.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz