mgły

mgły

niedziela, 20 lutego 2011

SzklistaMgła

Najczystsza forma  otuliła DolinęMgieł swoimi ażurowymi kryształami, przysiadła delikatnie na wszystkich rzeczach. Patrzyłam na jej kunsztowne kształty uczepione włosów, na idealną biel dystansu i chłodu. Mignęły mi jej perfekcyjnie skrojone płatki, niepowtarzalne w swoim wzorze, ale nie mogłam odnaleźć ich odblasku w swoim krysztale. Widziałam delikatne muśnięcia BiałychMgieł na twarzy, ich majestatyczny spokój, ale w kryształ nie wpadła nawet mała plamka światła iskrzącego w idealnych kształtach, zupełnie jakby wszystko, co dostrzegały oczy było sztuczne, a mnie odgradzała od jasności gruba, szklista ściana Mgieł. Miałam wrażenie, że WielkiCynik zrobił sobie ze mnie tandetną zabawkę - szklaną kulę z martwą figurką w środku i opadającymi leniwie płatkami sztucznego śniegu.
Stało się najgorsze. Pojawiła się SzklistaMgła -idealne więzienie. Bez krat, zamków, grubych murów... Gdy próbowałam z niej wyjść, uderzałam w idealnie gładką powierzchnię, która niczym galareta odrzucała mnie znów w środek mglistej celi.Mogłam patrzeć  na DolinęMgieł i Fozy, mogłam mechanicznie egzystować, ale przez grubą warstwę SzklistejMgły nie docierały żadne dźwięki, uczucia, emocje, słowa. Zupełnie, jakby zanurzono mnie w miękkim szkle, które perfekcyjnie oddzieliło moje istnienie od reszty DolinyMgieł. 
Szklista Mgła przypomina pod pewnymi względami trzęsawisko. Gdy się w nią wpadnie, nie ma szans, by się wydostać o własnych siłach. Z każdą próbą wyjścia, z każdym ruchem wciąga coraz bardziej, odrzuca w głąb swojej galaretowatej formy i coraz mocniej oddala od wszystkich doznań. 
Tylko w SzklistejMgle można naprawdę poznać Samotność. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz